Ajhi kłócił się jeszcze ze swoim bratem. Shani poczuła dziwny ból brzucha i zorientowała się że za chwilę będzie rodzić. Podeszła więcej do bijących się Lwów i powiedziała
- kochanie to chyba już
Ale Ajhi nie usłyszał a Dert przypadkiem ja uderzył że się przewróciła. Shani rozpłakała się i poszła trochę od nich ale chciała ich widzieć. Zaczęła rodzić. Było tylko słychać mmmm. właśnie wracała od przyjaciółki, a jak zobaczyła mamę ze łzami w oczach pobiegła do niej.
- Mamo co ci jest zapytała
- Ja rodzę. Zrób coś z nimi odpowiedziała
-Ciszaaaa! Krzyknęła Ajsha
Lwy przestały się kłócić i nagle Shani krzyknęła z bólu Aaaa!
- Ajhi chodź do mnie zawoła przestraszona Shani
- Jestem przy tobie odpowiedział Shani jeszcze raz krzyknęła
- Aaaaa!
Ajhi i Ajsha zobaczyli główkę malucha. Shani wstała odruchowo i malec się urodził
- Chłopczyk powiedziała Ajsha
Shani umyła lwiątko i nazwała Kono. Poród jeszcze trwał wykończona Shani usiadła i przytuliła się do Ajhiego i dzielnie i powoli urodziła drugiego synka tym razem geparda. Ajhi nazwał synka Kipekee. Shani wstała krzyknęła jeszcze 5 razy i na stojąco urodziła lwiczkę którą nazwała Leah.
Gdy było już po wszystkim lwy wybaczyły sobie Dert przeprosił za upadek i do późna wpatrywali się w maluchy.
MojaHistoriaKrolaLwa
środa, 4 listopada 2015
Stado-Bitwa
Dert upadł na Ajhi mówił bratu kazanie
-Rrrr... Myślisz że ci pomoge nie niepomoge ci bracie,czy ty mnie uratowałeś przed ojcem nie!-Ajhi miał łzy w oczch. Dert wzioł zamach i walnoł Ajhiego w brzuch , Ajhi rzucił sie na Derta i ugryzł go w szyje aż Dert zemdlał Ajhi go jeszcze raz walnoł. Ajhi poszedł do Shani która była w ciąży,aż nagl Dert wstał z ziemi i walnoł Ajhiego że walnoł o skałe i zemdlał. Dert oglądał przez chwile w spokoju Shani i powiedział -Mmh... Wyładniałaś mała może ja dobije Ajhiego i ty zostaniesz mą żoną?-uśmiechnoł sie. -śnisz!- pobiegła Shani do Baki który był na drzewie Baka zauważył Derta i skoczył na niego przez chwile obezwładnić i powiedział-MAMO obudz tate. Nic nie mówiła i obudziła go a za nimi był Dert który poniownie walczył z Ajhim.
poniedziałek, 2 listopada 2015
Stado- Nowy przybysz
Ajhi założył własene stado , Shani była w ciąży. baka zprzeciwił sie
bo chciał sie zpotkać z Ablą. Pokłócił sie z Ajhim było troche walki, Ajhi wygrał wiec Baka uciekał do innego stada. Po kilku dniach spotkał innego lwa był, wygłodzony chudy i pocharatany.
Zapytał sie go.
-Pomuc ci w czymś??
-Tak.- odparł
-Gdzie cie odprowadzić?
-Do lwa Ajhiego.
Nic nie powiedział i poszli.
Ajhi był zdziwiony widokiem BRATA!!
-Czego chcesz bracie!-Powiedział zło Ajhi
-Pomóż mi bracie naprawde!!
-A dlaczego mam ci wierzyć.
Zaczeła sie walka pomiędzy bracimi Ajhi że był silniejszy to większe ciosy zadawał za to Dert mniejsze historia sie odwróciła.
bo chciał sie zpotkać z Ablą. Pokłócił sie z Ajhim było troche walki, Ajhi wygrał wiec Baka uciekał do innego stada. Po kilku dniach spotkał innego lwa był, wygłodzony chudy i pocharatany.
Zapytał sie go.
-Pomuc ci w czymś??
-Tak.- odparł
-Gdzie cie odprowadzić?
-Do lwa Ajhiego.
Nic nie powiedział i poszli.
Ajhi był zdziwiony widokiem BRATA!!
-Czego chcesz bracie!-Powiedział zło Ajhi
-Pomóż mi bracie naprawde!!
-A dlaczego mam ci wierzyć.
Zaczeła sie walka pomiędzy bracimi Ajhi że był silniejszy to większe ciosy zadawał za to Dert mniejsze historia sie odwróciła.
sobota, 31 października 2015
Fikcje 2
Kifo szybo pobiegł bo Ajhiego
- Kifo co się stało
Afon tata Abli cię wzywa w sprawie syna Baki
- jak to syna !! I gdzie jest Baka
- Abla urodziła przy mnie synka, też byłem zdziwiony. Śpi z Ablą.
Gdy do szli na miejsce Ajhi kazał Kifo zająć się Baką w razie potrzeby i poszedł na rozmowę z Afonem
Kifo między czasie rozmawiał Azolą matką Abli.
-Powinna być pani dumna z córki. Nigdy tak odważnej lwiczki nie widziałem
- dziękuję odpowiedziała Azola
- Nigdy nie przypuszczałam że tak wcześnie zostanę Babcią. Kifo i Azola spoglądali w z dumieniu na Johara i jego śpiących rodziców.
W tym samym czasie Afon kłóci się z Ajhim czyje dziecko zawinilo.
Afon mówi że to wina Baki, a Ajhi że to wina Abli i tak w kółko po 30 min kłótni doszło do wielkiej awantury i bójki. Lwy nawzajem się ranili i nie wiedziały jak zakończyć spór. Afon mało co by go nie wygnał, ale wzioł pod uwagę to że Ajhi ma jeszcze Małą córeczkę i nie chciał robić przykrości jego żonie i dzieciakom. Hałasy obudziły Bakę. Baka słysząc że tata się kłóci z tatą jego najlepszej przyjaciółki rozpłakał się. Kifo zapytał
- Baka czemu płaczesz i przytulił go do siebie
- widzisz wujku no bo my widzieliśmy z Ablą jak jej tata leży na jej mamie nic nie mówiąc poszliśmy gdzie nas nikt nie widział i spróbowaliśmy tego kilka razy i nie wiedziałem że może to zaszkodzić mojej najlepszej przyjaciółce.
Azola słysząc to wściekła się na męża i pobiegła przerwać walkę. Przybiegła w samą porę bo mało brakowało że obydwaj mogli z tej
kłótni nie wyjść żywo.
K
- kochanie czemu przeszkadzasz zapytał Afon
- Dlatego że to ty powinieneś przeprosić Ajhiego
- Dlaczego odparł Afon
-Dlatego że Baka wstał przed chwilą zapłakany i powiedział że nas widzieli na stosunkach rozmnażania i miał w oczach widok prawdo mówcy. Afonowi oczy otwarło przeprosił Ajhiego i powiedział że czuje się winny. Ajhi wybaczył i zostali przyjaciółmi.
Abla obudziła się i zaczęła lizać Johara do jaskini weszli: Hermes, Afrodyta i Asani
- Czego chcecie zapytała Abla
- Chcieliśmy cię przeprosić. Abla wybacz nam nasze zachowanie.
-Wybaczam. Chcecie zobaczyć mojego synka zapytała?
- Pewnie
Trojaczki były zachwycone Joharem wszystkie podziękowały
Abla powiedziała że nosiła go w brzuszku dlatego była gruba tak powiedzieli jej rodzice . Rodzeństwo jeszcze raz przeprosiło i poszli do domu. Rodzice wrócili już z kłótni.
Tato co ci stało zapytały lwiątka
Ojcowie odpowiedzieli pokłóciliśmy się trochę ale nadal możecie być najlepszymi przyjaciółmi. Baka codziennie odwiedzał Ablę i Syna nawet Afrodyta, Hermes i Asani przychodzili podziwiać Johara.
- Kifo co się stało
Afon tata Abli cię wzywa w sprawie syna Baki
- jak to syna !! I gdzie jest Baka
- Abla urodziła przy mnie synka, też byłem zdziwiony. Śpi z Ablą.
Gdy do szli na miejsce Ajhi kazał Kifo zająć się Baką w razie potrzeby i poszedł na rozmowę z Afonem
Kifo między czasie rozmawiał Azolą matką Abli.
-Powinna być pani dumna z córki. Nigdy tak odważnej lwiczki nie widziałem
- dziękuję odpowiedziała Azola
- Nigdy nie przypuszczałam że tak wcześnie zostanę Babcią. Kifo i Azola spoglądali w z dumieniu na Johara i jego śpiących rodziców.
W tym samym czasie Afon kłóci się z Ajhim czyje dziecko zawinilo.
Afon mówi że to wina Baki, a Ajhi że to wina Abli i tak w kółko po 30 min kłótni doszło do wielkiej awantury i bójki. Lwy nawzajem się ranili i nie wiedziały jak zakończyć spór. Afon mało co by go nie wygnał, ale wzioł pod uwagę to że Ajhi ma jeszcze Małą córeczkę i nie chciał robić przykrości jego żonie i dzieciakom. Hałasy obudziły Bakę. Baka słysząc że tata się kłóci z tatą jego najlepszej przyjaciółki rozpłakał się. Kifo zapytał
- Baka czemu płaczesz i przytulił go do siebie
- widzisz wujku no bo my widzieliśmy z Ablą jak jej tata leży na jej mamie nic nie mówiąc poszliśmy gdzie nas nikt nie widział i spróbowaliśmy tego kilka razy i nie wiedziałem że może to zaszkodzić mojej najlepszej przyjaciółce.
Azola słysząc to wściekła się na męża i pobiegła przerwać walkę. Przybiegła w samą porę bo mało brakowało że obydwaj mogli z tej
kłótni nie wyjść żywo.
K
- kochanie czemu przeszkadzasz zapytał Afon
- Dlatego że to ty powinieneś przeprosić Ajhiego
- Dlaczego odparł Afon
-Dlatego że Baka wstał przed chwilą zapłakany i powiedział że nas widzieli na stosunkach rozmnażania i miał w oczach widok prawdo mówcy. Afonowi oczy otwarło przeprosił Ajhiego i powiedział że czuje się winny. Ajhi wybaczył i zostali przyjaciółmi.
Abla obudziła się i zaczęła lizać Johara do jaskini weszli: Hermes, Afrodyta i Asani
- Czego chcecie zapytała Abla
- Chcieliśmy cię przeprosić. Abla wybacz nam nasze zachowanie.
-Wybaczam. Chcecie zobaczyć mojego synka zapytała?
- Pewnie
Trojaczki były zachwycone Joharem wszystkie podziękowały
Abla powiedziała że nosiła go w brzuszku dlatego była gruba tak powiedzieli jej rodzice . Rodzeństwo jeszcze raz przeprosiło i poszli do domu. Rodzice wrócili już z kłótni.
Tato co ci stało zapytały lwiątka
Ojcowie odpowiedzieli pokłóciliśmy się trochę ale nadal możecie być najlepszymi przyjaciółmi. Baka codziennie odwiedzał Ablę i Syna nawet Afrodyta, Hermes i Asani przychodzili podziwiać Johara.
środa, 28 października 2015
Fikcje1
Baka miał przyjaciółke Able bardzo sie lubili. Abla sie zapytała.
–Pójdziemy sie zapytać moich rodziców czy możemy iść nad wodospad?
–Dobra.
I poszli do dużej jaskini w której mieszkała Abla bo była księżniczką
a jej tata królem wraz z mamą,nie było rodziców Abli więc szli gdzie są zawsze(czyli za jaskinią) nie było ich więc poszli do małego wąwozu i zauważyli ich na stosunku rozmnażania(żeby nie było że coś nie dobrze ze mną) patrzyli na to jak sępy i po, 5 minutach Baka powiedział
– Spróbujemy to nie wygląda groźnie?
– No, dobra!
I sie zaczeły szarże łajskie nie wiedziały jak zacząć ale zakapowały,po 10 minutach skonczyli
–Ale fajnie...–mówił zdyszany Baka
–No–Powiedziała ucieszona.
Następnego dnia tak samo zaczeli dzień bo myśleli ze to zabawa.
Po 5 tygodniach Abla zaczeła tyć,wszyskie lwiątka z niej sie śmiały oprucz Baki.
–Nie bój sie schudniesz.
– No tak-powiedziała oburzona.
AAAUĆ był krzyk na całą dżungle
Abla zaczeła RODZIĆ Baka był przestraszony przytulił sie do Abli poczym zobaczył swe łapki i były one w krwi.
–Baka! Idź po pomoc!
–Już pędze
Baka pobiegł do wujka Kifiego.
–Tak Baka.
–Choć!
Pobiegli do Abli. Abla była cała w krwii a za nią jedno małe lwiątko Kifo wzioł Able w pysk a Baka dziecko. Dali ich do domu Abli zarazem wałając Ajhiego.
–Pójdziemy sie zapytać moich rodziców czy możemy iść nad wodospad?
–Dobra.
I poszli do dużej jaskini w której mieszkała Abla bo była księżniczką
a jej tata królem wraz z mamą,nie było rodziców Abli więc szli gdzie są zawsze(czyli za jaskinią) nie było ich więc poszli do małego wąwozu i zauważyli ich na stosunku rozmnażania(żeby nie było że coś nie dobrze ze mną) patrzyli na to jak sępy i po, 5 minutach Baka powiedział
– Spróbujemy to nie wygląda groźnie?
– No, dobra!
I sie zaczeły szarże łajskie nie wiedziały jak zacząć ale zakapowały,po 10 minutach skonczyli
–Ale fajnie...–mówił zdyszany Baka
–No–Powiedziała ucieszona.
Następnego dnia tak samo zaczeli dzień bo myśleli ze to zabawa.
Po 5 tygodniach Abla zaczeła tyć,wszyskie lwiątka z niej sie śmiały oprucz Baki.
–Nie bój sie schudniesz.
– No tak-powiedziała oburzona.
AAAUĆ był krzyk na całą dżungle
Abla zaczeła RODZIĆ Baka był przestraszony przytulił sie do Abli poczym zobaczył swe łapki i były one w krwi.
–Baka! Idź po pomoc!
–Już pędze
Baka pobiegł do wujka Kifiego.
–Tak Baka.
–Choć!
Pobiegli do Abli. Abla była cała w krwii a za nią jedno małe lwiątko Kifo wzioł Able w pysk a Baka dziecko. Dali ich do domu Abli zarazem wałając Ajhiego.
wtorek, 27 października 2015
Problemy Ajhiego
Ajhi żył dobrze w stadzie gepardów ale brakowału mu walki z lewkami bo gepardy według niego są słabe.
Pewnogo dnia Ajhi zaczoł się buntować zaczł być aroganckim żeby go zauważyli wywyszał się. Ajhi podszedł do małego geparda.
–Siłujemy się?
–Nie!
–A czemu mały?
–No dobra.
Zaczeli się siłować Ajhi wygrywał a mały gepard wzioł zamach i drapnoł
Ajhiego w lewy policzek a on oddał mu mocniej i mały gepard zemdlał.
Ajhi przezstraszył sie i uciekł.
Na drodze spotkał Kifo
–Co jest? Zapytał żartowliwie
–Idź głupku!!! Krzyknoł i położył sie na ziemi.
Kifo był urażony słowami które padły z ust przyjaciela. Poszedł i powiedział Shani. Pobiegli razem do Ajhiego.
-Ajhi chodź z nami.- powiedziała łagodnie Shani
Ajhi nie odpowiedział.
Pewnogo dnia Ajhi zaczoł się buntować zaczł być aroganckim żeby go zauważyli wywyszał się. Ajhi podszedł do małego geparda.
–Siłujemy się?
–Nie!
–A czemu mały?
–No dobra.
Zaczeli się siłować Ajhi wygrywał a mały gepard wzioł zamach i drapnoł
Ajhiego w lewy policzek a on oddał mu mocniej i mały gepard zemdlał.
Ajhi przezstraszył sie i uciekł.
Na drodze spotkał Kifo
–Co jest? Zapytał żartowliwie
–Idź głupku!!! Krzyknoł i położył sie na ziemi.
Kifo był urażony słowami które padły z ust przyjaciela. Poszedł i powiedział Shani. Pobiegli razem do Ajhiego.
-Ajhi chodź z nami.- powiedziała łagodnie Shani
Ajhi nie odpowiedział.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)